Janeczko to jedyny aster, który zakwitł. Reszta jeszcze hoho. Burgundy jest niezmordowana, nadal kwitnie, co zaraz pokażę.
Justynko no własnie, każda epoka miała swoja ogrodniczą filozofię. Z jednej strony ta bardzo ujarzmiona natura, a z drugiej szaleństwo tulipanowe, wykradanie podstępne roślin wartych fortunę, łowcy roślin, którzy przywozili do Europy nieznane gatunki...
Ogród późnoletni w takie dni jak dziś, jest prześliczny. Róże wypuszczają kolejne pędy kwiatowe, mimo że usuwanie przekwitłych to nie jest coś, co robię z jakąś potworną regularnością
Burgundy Iceberg
Jazz
Stephanie Baronin zu Guttenberg
Róża Iwonkowa czyli kupiona jako Dame de Coeur, a czym jest...
Pomponella
The Fairy
Lovely Green, która przestaje mi się podobać, bo produkuje mnóstwo drobnych pączków, które nawet nie chcą się rozwinąć i zasychają
Red Meidiland
Rokoko
Jude the Obscure
I NN-ki
Zakupy z wystawy Zieleń to Życie. Przyjrzałam się dzielżanom, jest 5 nowych odmian, bo szósta to dubel, który już powinniśmy mieć, jak wynika z moich zapisków.
Są dwie rozplenice, dwa miskanty chińskie i proso rózgowate, dereń jadalny Golden Glow, mikołajek agawolistny, krwiściąg i coś tam jeszcze No i jedna jabłonka
I rzut oka na całość, czyli czym W. zastawia przejście do domu
Jak już tu jesteśmy to jeszcze jeden aster (co wskazuje, że jednak Janeczce nałgałam) Ale on w pojemniku rośnie.
Oraz widok na korytko nad wiatą śmietnikową. Zamiast bratków teraz jest tam rojnikowisko z opuncjowiskiem z domieszką rozchodnikowiska. Pielic toto strach, bo z korzeniami chwastów wyłażą pozostałe.
Jeszcze wróćmy do ogrodu
Najostatniejszy liliowiec w tym sezonie
Zawilce
I widoczki na zadnią i cienistą
A mnie jest szkoda lata...
|