Wiejskie zarośla, czyli przypadki szalonej Beatki |
Nigdy nie przelewam ani nie rozlewam i tymbardziej degustuję w jego towarzystwie. Macerują się w lochu, potem gdy mam wolną chatę rozlewam a wszelkie ślady gorzelniczych czynności zacieram do imentu. Nalewki rozdaję budząc podziw u znajomych. Sama nie piję, bo są tak dobre, że mi żal. .. To jest też jego forma terapię. ..byle tylko nie namawiać i żeby nie czuł smrodu i nikto nie komentował, to jest Oki. |