Moja wymarzona działeczka
Misiu no jeszcze nie , bo czasu ostatnio miałam jak na lekarstwo
Na dodatek każdy z pretensjami ,że nie odwiedzamy ich , a my zwyczajnie nie możemy jeżdzić tyle ile byśmy chcieli ,bo pracować na chleb tez trzeba.
Do córy musieliśmy już pojechać , dobrze zrobiła nam ta wyprawa .Pobyłam trochę z córeczka , pogadałyśmy ( niby telefon jest , ale to nie to )
Po przyjezdzie skoczyliśmy na działkę zerwać maliny i zaskoczyły mnie
zimowity , kwitną w najlepsze wesoły



  PRZEJDŹ NA FORUM