Misiu no jeszcze nie , bo czasu ostatnio miałam jak na lekarstwo Na dodatek każdy z pretensjami ,że nie odwiedzamy ich , a my zwyczajnie nie możemy jeżdzić tyle ile byśmy chcieli ,bo pracować na chleb tez trzeba. Do córy musieliśmy już pojechać , dobrze zrobiła nam ta wyprawa .Pobyłam trochę z córeczka , pogadałyśmy ( niby telefon jest , ale to nie to ) Po przyjezdzie skoczyliśmy na działkę zerwać maliny i zaskoczyły mnie zimowity , kwitną w najlepsze
|