Rozmowy przy kawie (29) |
O rany miałam co czytać! o nie ja nie chcę żadnej kuny, żadnego robala a zwłaszcza pająka nie mówiąc o szczurze. Wystarczył mi jeden co beszczelnie chadzał sobie po moim podwórku wzdłuż płotu a pies siedział w rogu płotu i nie czuł go. Narobiłam takiego wrzasku że idący ulicą ludzie zatrzymali się a moje chłopy w ilości 4 śmiejąc się nazwali go Cezarem .Oczywiście poszła trutka w ruch. Teraz obawiam się że nie sprzątnięte dechy i ścinka gałęzi może być super miejscem schowania się na zimę myszowatych . Robiłam znowu alarm w sprawie sprzątania tym razem może uda się. Wybaczcie piszę już o tym nty raz. Margolciu pytanko czy ekipa robiąca dach Twój sama sprząta po sobie wywożąc wszelkiego rodzaju odpady.? Prawo będziesz miała nowy domek chyba cegłę całą nie zakryjesz? Misiu-Ewo to ja już bym bała się i zamykała drzwi wszelkie żeby do domu to się nie dostało. A co do błędów chyba ja najwięcej robię ...taka natura Pati przyznaje się moje spady poszły do smietnika |