Rozmowy przy kawie (29) |
Matko, to kuna. Łasiczka jest malutkim stworzonkiem. E, nie bedzie tak źle. Te doradzane metody, to takie troche rodem ze średniowiecza. Są nowoczesniejsze. Sa odstraszacze, naprawde skuteczne, zapachowe, kuny sa wrażliwe na zapachy, jesli cos im nie odpowiada zapachowo, wyniosą się. Dżwiękowe tez podobno skuteczne. Mysle, że najpierw spróbować współczesnej techniki. Dziwi mnie tylko, że psy sie boja kuny... Moje wręcz przeciwnie, wykurzyły kuny, no, ale Lars taki jest, niby "niuniek", ale jak co do czego, to broni terytorium i stada bez zastanowienia... Kunom przestalo sie podobac, że wieczorem na podwórku nie ma spokoju dla nich, tylko co chwila wypada wielki potwór i chce je zjeść i wyniosły się. A, i jeszcze chciałam powiedzieć, że to, że kuna u Ciebie bywa, to wcale nie znaczy, że u Ciebie zamieszka. Ona może tylko przychodzić, mieszkac chyba woli w bardziej dogodnym dla niej miejscu, predzej u twoich sasiadów, w którejś szopie... U Ciebie nie ma takich pomieszczeń, ani otwartego strychu... |