Rozmowy przy kawie (29)
Koty przyzwyczajone za młodu do życia w domu , nie znając innego, znoszą tę niedogodność lepiej. Moja kotka była " bradiagą "i żadna siła nie zatrzyma jej w domu, gdy chce wyjść. Zawsze wraca na noc, gdy zauważy , że wszycy pogasili światła. Trzyma się rewiru, nie wychodzi poza ogrodzenie i chyba jest szczęśliwa, bo nie szuka innego domu. Poluje na myszyngi i kretingi i przynosi łupy.
Jeden pies też " rewirowy ", nie korzysta z otwartej bramy, jest u mnie od szczeniaczka. Drugi, znaleziony na ulicy, 100% gigantu, ucieka zawsze i chętnie. W domu łazi sztywno jak John Wayne, w pola popyla jak rakieta.diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM