Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :) |
Bea, wiesz, mi się zdaje, że z Samotnią dalibyśmy radę: byłoby jęczenia i stękania, ale skoro weszłyśmy do Orla i z powrotem (tam może trochę bardziej płasko, ale równie daleko) to Mały Staw byłby osiągalny - ale to z R., bo jak odpukać coś pójdzie nie tak, to są dwie osoby dorosłe na dwoje dzieci - sama z nimi idąc gdzieś zawsze mam w pamięci że jak skrecę nogę czy poznam fascynującego nieznajomego, to one zostaną bez opieki, więc wiesz ![]() No właśnie jak Bogusia pisała o tej kolejce, to sobie pomyślałam, że w 3 godziny to można prawie do Domu Śląskiego na piechotę dojść - mnie by rozniosła niecierpliwośc, już w Pecu te pół godziny mnie wymęczyło ![]() A ze spacerem to tylko rzuć hasło i pędzę - w nowym rytmie pracy R. mam co dwa tygodnie cały tydzień opiekę dla dzieci jakby co, więc zwiększyła mi się dyspozycyjność ![]() |