Rozmowy przy kawie (29)
    Syringa pisze:

    Beti, oj, bo nie ucieka sie definitywnie, tylko w sposób kontrolowany oczko Do pewnego stopnia uciekasz, a do pewnego dyplomatycznie udajesz sie na... np. zdrowotne masaże oczko Wsiadasz w auto, odjeżdżasz, a za zakrętem zdejmujesz kiecke, wkładasz czarną skórę, kowbojki, przewiązujesz włosy bandaną w czachy i ruszasz w Polskę jako free woman lol Psy można w końcu zabrać ze sobą...

    Zreszta, ja Wam coś powiem dziewczyny, my musimy sobie zorganizować taka samopomoc ucieczkową... Wiecie, jedna ucieka, druga w tym czasie opiekuje sie jej psami, potem zmiana pan zielony
    Można sobie spokojnie raz na jakiś czas uciec i nie martwić się, że np. psy czy koty na tym ucierpią.

    Zreszta uważam, że możnaby to zastosować też do mężów
    Czyim mężem sie zaopiekować??
    (Do momentu o psach i kotach wszyscy czytali z pewnym nawet zainteresowaniem, ale od tej chwili już raczej nikt nie będzie zainteresowany samopomocą lol lol lol )


Taaa....a co powiesz o dzieciach? mąż to mały pikuś, wystarczy pełny talerz co jakiś czas pod nos podetkać, nie zakazywać spożywania trunków i ....w ogóle niczego nie zakazywać i jest święty spokój taki dziwny Ja w to wchodzę, ale w ramach barteru zastrzegam sobie w abonamencie prawo do ucieczki raz na rok i musicie mi się dziećmi zająćlol Ja je naprawdę bardzo lubię, ale od 4 lat nie straciłam ich z oczu na więcej niż 8 godzin i czasami narasta we mnie nieprzytomnie potrzeba wyjechania samej choć na dwa dnizawstydzony


  PRZEJDŹ NA FORUM