Rozmowy przy kawie (29) |
Dzień dobry. Obudziło mnie porykiwanie. Ale nie lwów, niedżwiedzi czy jeleni [ znam małżonki, więc rogi wykluczone ]. To dżwięki wydawane przez ród męski poddający się ablucjom za pomocą wody ze studni. My tu wszyscy 60+, ciekawe, kiedy ich połamie. A ktoś musi rozstawic wojskowe namiocisko, na wypadek pogorszenia pogody . W nocy myślałam o moim szczęściu do ludzi. Dzięki Wam , dzięki Im, dzięki jeszcze innym spotkanym po drodze, nie jestem starzejącą się dziumdzią, wpatrzoną w czubek własnego nosa, przekonaną o własnej wszechwiedzy, wyjątkowości, egoistyczną , zrzędzącą , żałującą młodości, urody, klabzdrą. Bea, wielu z nas to tak trochę model F 44. Jesteśmy tu, potem klik, ekran gaśnie, odwracamy się, a tam inny świat, inni ludzie, problemy, nastroje, wymagania. I my też inni. W pracy, często , jeszcze inny świat, trzeba sobie dać radę. Gramy różne role i nie zawsze na końcu Oscar czy choć standing ovation. Rekonwalescentom życzę cierpliwości, [ pacjent winien mieć olej w głowie i ołów w doopie ], wszystkim innym pięknego dnia. |