Rozmowy przy kawie (29)
Nie mam Bea. Na razie jestem po rozmowie z tym wetem. Ma mi oddzwonić, jak zrobi ferment w gminie. Potem zobaczę co dalej. Na razie matka z młodym jest u nas, drugi młody w czasie łapania uciekł na teren wysypiska. Tam są inne koty, w tym małe i wiem, że są normalnie karmione i mają gdzie spać. Pracownik wysypiska powiedział, że tamten też dostanie jeść i go zostawią u siebie.

Kurczę, co jest z tymi gminami? Jak rok temu zgarnęłam ranną sarnę (nie ja ją trafiłam), to cały dzień leżała u mojej mamy w szopce, aż ją ktoś obejrzał i postanowił, że jednak gmina wezwie speca od dzikich zwierząt.diabeł Złap za nich, zabezpiecz, nakarm i jeszcze źle.


  PRZEJDŹ NA FORUM