Rozmowy przy kawie (29) |
Był okres kiedy lekarzy nie cierpiałam jako właścicieli zwierząt, bo okropnie się wymądrzali w gabinecie i uważali, że lek. wet. jest czymś w rodzaju drugorzędnego pomocnika trzeciorzędnego felczera. Więc im słałam pozdrowienia od Ani Sphincter w myślach (taki medyczny dowcip bazujący na grze słów). Bea bardzo dobrze, że pojechałaś, miałaś przygody i teraz mamy o czym gadać i się przekomarzać |