Rozmowy przy kawie (29) |
Dziędobły! Bogusiu, faktycznie wybrałaś sie w największy tłum! A czemu nie pojechałaś w jakieś inne miejsce, najlepiej samochodem? Tu, u nas, jest całkiem sporo miejsc, gdzie prawie nie ma ludzi, kiedyś musimy sie razem wybrać, pokaże Ci, albo lepiej Wam pokażę, bo może wybierzemy sie grupką, był taki pomysł, chyba Pat proponowała, a może Paputka... żebyśmy sie wybrały w jakieś miłe miejsce na wspólny spokojny spacer... Ja tu mam opanowane różne warianty, ale obecnie to same "lajtowe", bo moja pikawa nie nadąża Nie zmęczymy się, a góry zaliczymy. A jak chcesz bez strachu kolejką wjechać, to do Świeradowa, tam jest gondola, zamkniete wagoniki z podłogą pod stopami, nie kołysze, nawet jak ktos ma lęk wysokości, to daje radę. I można zabrać rower, a potem rowerem po Izerach pojeździć. I psa mozna zabrać, ja jechałam kilka lat temu z Tami, byłyśmy same w wagoniku, bo w tygodniu po południu było bardzo mało ludzi. Pat, dziś na autostradzie będzie luźniej. Ja wracałam autostradą w sobotę i nie było źle, choć akurat jechałam po południu na zachód w słoneczny dzień, czyli niskie słońce prosto w oczy więc pod tym względem było fatalnie. Ogólnie wracałam z Pojezierza Gnieźnieńskiego, ale po drodze pokazywałałam komuś Gołuchów (czyli byłam w Gołuchowie drugi raz na tym wyjeździe ), więc wracałam najpierw S8 od wysokości Ostrzeszowa, potem autostradą do zjazdu na Złotoryję. Od Ostrzeszowa do Pielgrzymki nie zatrzymałam sie ani razu, postanowiłam, że ten odcinek jadę "tranzytowo", było późno, więc była motywacja, żeby sie streścić. Zatrzymałam sie dopiero pod sklepem "Dino" przy drodze w Pielgrzymce, zrobiłam zakupy do domu i pojechałam już powolutku na moją wiochę. |