Rozmowy przy kawie (28) |
Justynko, a ja wolę: Radości byle jakie podwyżki ubogie ciemność co nos do nosa drugiego przybliża narzeczeni bez jutra jak dwie ręce krzyża nieszczęście jak szczęście po ciężkiej chorobie - to nic - mówię do serca - wyruszamy w drogę Nie dodawałam przecinków , kropek, autor nie chciałby . Dla mnie przez kilkanaście lat powtarzana po obudzeniu się i przed zaśnięciem Dezyderata to " wytyczne" na dzień dobry i dobranoc. |