Rozmowy przy kawie (28) |
Witajcie Ośliniona od oglądania zdjęć z zlotu, z smuteczkiem ,że mnie to obeszło... Ale co tam, cieszę się ,że Wam się udał. Jak w połowie było jak w zeszłym roku to bomba! Justynko , trzeba wierzyć. I tylko tyle. Chcesz iskierki - mam dwie biegające koło mnie, podobno nie miało ich być nigdy. Dorzucę moją mamę, 30 lat temu wyrok- guz w głowie, 6 lat temu wyrok - rak macicy, potem porządkowanie (trochę nie swoimi rękami , ale to pominę ) swego popieprzonego życia... Jest trochę takich iskierek. Jak na razie : Jestem siłą spokoju, oceanem p%$#%^ej spokojności, bezmiarem @#$%#@%%ej radości I mogę tak jeszcze długo, ale chyba wybuchnę w końcu. Mój małż , który w oczekiwaniu na budowę strzelnicy , chomikował urlop od lat 2 z hakiem, siedział mi na głowie grubooo ponad miesiąc. Fajny facet , w sumie po pierwszym wyskoku, kiedy sprowadziłam go do pionu , to nawet ten miesiąc upłyną fajnie. Ale ja nie umiem nic przy nim zrobić. wszystko mi idzie do tyłu. Ale ten mój "spokój "" to wynika z oświadczenia , że w niedzielę nad ranem jedziemy ... do Kołobrzegu!!! A co. A ja - słuchajcie najlepsze , mam zorganizować nocleg na 1 noc. Jak go zastrzelę , to nie będzie Aniu Słodka recydywa aby? Jak ja to zrobię . Boszzz Może ktoś z okolic Świnoujścia ma jakieś namiary na domki kempingowe? Muszą przyjmować psy . Takkk dobrze czytacie, po ostatnim numerze , jak pojechaliśmy na Czantorię i Bruno zeżarł mojej mamie szczękę (zostawiła nieopatrznie na ławie w pokoju) , to nie chce z nim zostawać. A on ją tak kochaaaa No trudno, przeżyjemy z piesłem. On kochany jest bardzo. Idę coś wreszcie zjeść. Bogusiu , też poproszę kiełbasę. Przepis znaczy. |