Rozmowy przy kawie (28) |
Dostawiam gorącą parzoną. Za oknem słonko, ale chłodek, zaledwie 12C. Pies schowała łeb pod kocyk i chrapie jak stary chłop. Wczoraj wszystko posadziłam. W nocy padało. Bogusiu, u nas w zabiegowym cukier bez żadnego skierowania i bezpłatnie. Basiu, przez lata piłam puszczalną, a teraz odrzuca. Cod do niej dodają. Zuza, maluch fajny, ma w sobie coś z rozrabiaki. Pati, mogłabyś sobie podać łapki z M, myślę, ze gdyby areał pozwolił, mielibyśmy i krowy. A gdzie Miśka. Nie pije z nami porannej kawki? |