Rozmowy przy kawie (28) |
Betinko, bardzo współczuję. Najważniejsze, że już nie cierpi. Co do nowego Zuzinego pieska.... to przecież nic złego się nie dzieje... jeśli się okaże, że to nie uratowanie a "porwanie" będzie okazja do kolejnego wspaniałego spotkania A zakodowany nie jest? |