Kompostowy zlot sierpniowy (6-7 sierpnia 2016) |
Po wyjeździe ostatnich Gości padliśmy najpierw na godzinkę, a po odzyskaniu przytomności zajęliśmy się porządkami w pionie kuchenno-jadalnianym w niezliczonych bułkochlebach i flaszkopuszkach. Zabezpieczyłam zasoby żywnościowe, w tym zamroziłam 27 naleśników, a 8 słoików przetworów wyniosłam do piwnicy. Wieczorkiem zadzwoniliśmy do synka, żeby przyjechał i zjedliśmy we troje wystawną kolację. Nasze roślinki zostały zadołowane, a teraz trzeba poplanować dla nich docelowe miejsca, co byłoby łatwiejsze, gdybyśmy mogli określić je wszystkie po imieniu! Od razu na miejsce posadziłam tylko białą naparstnicę od Zuzi i malusieńką hostę od Klarysy oraz dorotkowe patyczki od Pat. Resztę R. zakopał wraz z doniczkami, kopiąc oczywiście szpadlem na klęczkach Część pozostałych roślin odłożyliśmy dla Mariiewy, która proszona jest o szykowanie miejsca dla nich - R. podrzuci wkrótce rośliny razem z naczyniami. Dostałam mnóstwo pięknych prezentów, za które jeszcze raz dziękuję. Urządziłam sobie z nich wystawkę i zrobiłam dokumentację fotograficzną A wszystko razem wygląda tak: Mam też kilka nowych spódnic! Kochani, CUDOWNIE BYŁO! Nie wiedziałam, że to takie łatwe – organizacja Zlotu, pfff! R. jest zdziwiony, że zupełnie nie odczuliśmy uciążliwości skakania wokół tylu Gości, bo Goście sami skakali koło siebie. Tym z Was, których nie znałam, dziękuję że mogłam Was poznać, a tym, których znałam, że znów Was mogłam zobaczyć! Takie nowe sytuacje i spotkania to dla mnie zawsze rozwój i źródło inspiracji – dziękuję Wam wszystkim za to! Stanowiliście niezwykle barwną i intrygującą grupę ciekawych indywidualności! Rodzinie Pati dziękuję też za wzruszające doznania. Widok R. z dziewczynkami rozczulał mnie ogromnie - widać między Nimi taką magię, miłość i to: „Sarenko”… no coś pięknego! Constancji – z serca dziękuję za pomoc i ważne rozmowy nad zlewozmywakiem… Lusi – za dzielne sprostanie próbie rowerowej… Mariiewie– za wspaniałe współgospodarowanie i bycie prawdziwą Gwiazdą! Janeczce - za przyjemność poznania tak cudnej pary, jaką stanowią wraz z R. Oli i Jej rodzinie za doznania estetyczne - jesteście wszyscy czworo takimi pięknymi ludźmi, no to po prostu niesamowite! A W. mimo początkowej rezerwy i „najeżenia” bardzo szybko i sympatycznie włączył się wraz z moim R. do obsługi grilla. Basi i Zuzi to już One wiedzą, za co, bo Im mówiłam I jeszcze drobne ogłoszenia parafialne: >Olu – rzeczywiście klapki są, a nie zauważyliśmy wcześniej! >Znaleźliśmy też zapomniane paletki z piłeczką w zielonej torbie i pastę elmex ze szczoteczką. >Zostało trochę ciuchów ze zlotowego lumpeksu i nie wiem, co z nimi zrobić, ale chyba wstawię je w nasz wątek lumpeksowy, tylko muszę porobić fotki. A może wszystkie razem wysłać Bogusi, która szyje? Jak uważacie? >Lucynko – o ogórkach nie zapomniałam, zamoczyłam w zimnej wodzie i zaraz idę do piwnicy po słoiki. >Justynko zapomniałam Ci dać siewki naparstnic! Kiedy przyjedziesz? >Bardzo proszę Basię o sfotografowanie i wklejenie rysunków Niki, przedstawiających Burka i Korę! >A czy ktoś ma zdjęcie parkingu w pełnej obsadzie? Marzyłam o takim ujęciu i zapomniałam cyknąć fotki |