Rozmowy przy kawie (28)
Cześć!
No, właśnie, takie słońce! A jednak mam szczęście, przynajmniej na wstepie.
(Na wstępie to wszyscy mają szczęście, ktoś powie oczko gorzej potem, to tak a propos tematu związków damsko-męskich. Jest pewna teoria antropologiczna, która mowi, że tzw. "zakochanie" jest ewolucyjnie obliczone na ok. 5 lat i nie ma zmiłuj. Przez miliony lat nasze mózgi tak były kształtowane i nasze pomysły kulturowe tego nie zmienią. My "podskakujemy" ewolucji ze swoimi religiami, małżeństwami, przysięgami, obietnicami, że "na zawsze", że "do śmierci", ale to jest tylko paplanina dzieci, które bawią sie w coś na swoim kocyku udając, że ten kocyk to cały świat... Prawda jest taka, że po tych kilku latach ludzie powinni sie zwyczajnie rozstać. Ewentualne dzieci z tego związku mając 5 lat przez wieki wieków były juz dostatecznie samodzielne, by chodzić z grupą, nie potrzebowały juz ścisłej opieki matki i ojca, stawały sie dziećmi klanu. Związek rodziców juz nie był potrzebny, rozpadał sie i każde z rodziców nawiązywało nowy, na kolejne ok. 5 lat, choćby po to, by różnorodność genetyczna była możliwie jak największa.
Pomysły na trwałe małżeństwa pojawiły się bardzo późno w naszej historii, są wymysłem kulturowym nie mającym nic wspólnego z naszą biologią, dlatego zwykle sie nie udają. Wmawianie swojej własnej ewolucji, że nie ma racji... Tylko arogancki gatunek ludzki może coś takiego wymyślić zakręcony Małżeństwo powstało z powodów materialistycznych, chodziło o dziedziczenie ziemi, dziedziczenie roli w klanie, krótko mówiąc chodziło o zachowanie majątku i pozycji. Z czasem dzieci stawały sie mniej samodzielne, bo coraz bardziej wydłużał sie ich okres pozostawania przy matce, a potem wymagały kształcenia, by mogły przejąć role społeczną w klanie. Małżeństwo nie ma nic wspólnego z miłością, to jest instytucja. I zasadniczo ma to do siebie, że zabija miłość, bo ja obciąża "polityką" oraz całą masą tych drobnych bzdur i bzdurek, które lepiej robić samemu, po swojemu i wtedy nie ma z nimi żadnych problemów. Tak myślę. I jak widać ni tylko ja.
Oczywiście też sie dałam nabrać na pomysł instytucji "miłości". Naiwna pan zielony Oczywiście też przekonałam się, że po kilku latach wszystko sie rozpada samoistnie. Były dwa wyjścia, albo zmienić związek na kolejny (kolejne) albo zmienić ten związek tak, by nie walczył z nami samymi. Postanowiliśmy wybrać to drugie. Sprawdza się, byc może m.in. dlatego, że widujemy sie tylko w weekendy i inne dni wolne oczko to ułatwia wytrzymanie ze sobą pan zielony W każdym razie jesteśmy wolnym związkiem i tylko dlatego w ogóle jeszcze jesteśmy związkiem. Uważam, że w innej formie to jest dla absolutnej większości ludzi w ogóle niemożliwe, musza albo cos cały czas udawać i okłamywać się albo sie okrutnie męczą usiłując pozostać wiernymi monogamistami oraz usiłując "pokochać" na nowo. Temat wolnego związku jest oczywiście głębszy i szerszy niż by to wynikało z tych kilku zdań. Ogólnie uważam, że każdy związek powinien sam wypracować swoje własne zasady, a nie stosować sie do instytucjonalnych wymogów narzucanych przez system społeczny. Niestety ludzie zwykle albo nie mają własnych pomysłów albo boją sie je zastosować, bo wierzą, że inni wiedzą lepiej. Inni nie wiedzą lepiej, wiedzą tyle samo, tylko chcą załatwić problem lęku przed nieznanym, przed niepewnością jutra przy pomocy głośno wypowiadanych zaklęć.
W obecnej kulturze to sie zmienia, zatoczyliśmy koło i powoli wracamy do ewolucji. Sprawa jest utrudniona, bo dzieci nie są juz dostatecznie samodzielne w wieku pięciu lat, bo związki ludzi stały sie instytucjami, którymi nie rządzą ludzie w nich będący, tylko społeczeństwo, dziś, aby sie rozstać, trzeba dostać na to zgode społeczeństwa, dochodzi podział majątku. Co za absudr!! System decyduje, kto z kim ma być, a kto nie! związek, który zaczyna się od milości staje siue ostatecznie instytucjonalnym trybem systemu! To nie tylko niemoralne, to wręcz wstrętne! Malo tego, doszlo do tego, że właśnie te obłudę nazywa się życiem w moralności! Co za syf! Cała piramida kłamliwych schematów myślowych.
Oczywiście w tym wszystkim jest jeszcze albo nawet przede wszystkim religia, która stara sie rządzić wszystkim, a zwłaszcza związkami miedzyludzkimi. I tu dopiero jest "pozamiatane", bo ludzie myślą, że naprawdę małżeństwo wymyślił sam Bóg i jest "święte". O, kurka! Z tym to dopiero "pojechali po bandzie"... lol Ewolucja jest o miliony lat starsza od religii, ale religia tego nie wie i nie chce przyjąć do wiadomości, twierdzi, że to ona wymyśliła człowieka, a nie odwrotnie pan zielony i dlatego ma prawo mówić człowiekowi, co ma robić pan zielony )

To była dygresja w nawiasie lol lol
W skrócie mówiąc, całkowicie sie z Wami zgadzam, związki bywają fajne, gdy są "dochodzące". Proste.
Myślę, że nie ma co rozpaczać, gdy związek sie rozpada lub po prostu szwankuje, bo to normalka, nie ma innej możliwości, musi tak być, bo taka jest natura życia. Trzeba sobie znaleźć własną formułę i nie oglądać sie na reguły, zasady, prawo i inne bzdury. Trzeba tworzyć własne szczęście na własną odpowiedzialność. Zreszta innego szczęścia w życiu nie ma, nie istnieje żadne szczęście pochodzące z innych źródeł.




Nooo... Walnęłam elaboracik i od razu mi lepiej To tak na zapas, żeby wystarczyło na ten tydzień, gdy mnie nie będzie Po przeczytaniu (lub nie) nikt nie zatęskni conajmniej przez tydzień


No to jadę.
Do zobaczenia na zlocie u Małgosi! A na forum to parę dni po zlocie.
Będę robić zdjęcia w tych wszystkich arboretach, więc potem zdam relację z obrazkami.
Mam zrobione miejsce do spania w aucie, naprawde jest wygodnie, zaskakująco wygodnie Jeśli pogoda pozwoli, to prześpie sie pod gwiazdami choć raz bardzo szczęśliwy Noclegi mam zorganizowane, więc jakby padało, a niestety ma padać, to oczywiście będe nocować pod dachem. No, ale nie mogłam sobie odmówić reminiscencji z młodości rodem, gdy to jechało sie spontanicznie na weekend w góry i spało w samochodzie bardzo szczęśliwy

Zaczynam wypad pt.: "Oldgirl na szalonych wakacjach. Druga młodość w ogrodnictwie. (Kurczę, ale mnie gnaty bolą, ale do przodu)" cool
Pa!





  PRZEJDŹ NA FORUM