Czarna plamistość |
mariaewa pisze: Mam czarną plamistość na wszystkim , co żyje. Ze względu na pogodę, opryski będą wątpliwe lub mało skuteczne. Spotkałam się z opinią, że za chwilę liście opadną, więc tylko zrywać porażone, a zacząć prewencyjnie wiosną. Co mówi Wasze doświadczenie ? Moje doświadczenie mówi właśnie to - to kwestia poziomu wymogów estetycznych - czarna plamistość piękna nie jest, ogołocone z liści rośliny także, ale ja nic z tym nie robię. Moje róże żywopłotowe zapadają na nią regularnie po kwitnieniu i trudno - rosną w takim miejscu, że w oczy nie włażą, liście obrywam na bieżąco (co w moim wypadku oznacza, jak mi się przypomni) i tyle. |