Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II
Dziewczynki, bardzo dziękuję za odwiedziny!
Marysiu niestety lilia jest nn, bo jednak zgodność odmianowa z ostatniego zamówienia jesiennego jest tak mniej więcej 50%
Tak, łoże u Małgosi to mój ideał, na razie z braku łoża mam krzesło. No dobra, tron wesoły
Aniu, Dorotko teraz jest apogeum zarośnięcia, na szczęście chwasty nie są w przewadze (miejscami).
Marysiuewo przebóg, skąd wiedziałaś??? bardzo szczęśliwy Niewidzialna łapa to także Ty wesoły Znaczy one.Jedną mam odciśniętą na udzie (pazury głównie).
Elu u mnie wszystkie zakwitły, lepiej lub gorze. Z wyjątkiem Indian Sky. Last Snowflake podzielę dla Ciebie, bo się nadaje. A ten powojnik ma się piąć po oskrobanej z gałęzi dolnych jodle... No, zobaczymy.
Pat ale żeby te wróżki się wzięły za pielenie albo eksterminację ślimaków, to ni hu hu bardzo szczęśliwy


No właśnie, a propos pielenia, dziś sobie zafundowałam szkołę przetrwania. Rano wykopałam trzy donice siewek miodunki do posadzonkowania. Potem dwie godziny w lesie z psem. A potem odszczurzanie zadniej, głownie ze spadów jabłczanych, ale i odchwaszczanie też miejscami było konieczne.
Jak już skończyłam z zadnią, przeniosłam się na cienistą. A na koniec oczyściłam fragment ścieżki żwirowej, zarośniętej już niemiłosiernie.

Na początku był chaos







A po jakimś czasie







Tu ścieżka wylizana



Tu dalej zarośnięta odętką i hakonechloa, których nie miałam serca chlastać



Jabłka zebrałam jak leci do wiader i doniczek.



Ta część zadniej była najbardziej zapyziała



W nagrodę czekał na mnie leżaczek



Ale ledwo się wykąpałam, zaczął padać deszcz...
Długo co prawda nie popadało, więc jeszcze kilka fotek pochmurnych



Żółte kółka na trawniku oznaczają "Tu byłam-Kredka"zmieszany



Dla Basi jeszcze raz aspera



Baronowa Stefcia jakoś przedziwnie powtarza. Kwiat kompletnie inny niż do tej pory



A Sympatia bez odchyleń



I jeszcze podeszczowe impresje







No to tyle wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM