Rozmowy przy kawie (28) |
Aż ciepło robi się na sercu jak czyta się tyle ciepłych, przyjaznych i podtrzymujących na duchu słów. Dziękuję wraz z M. za to, że jesteście! Przez tyle dni zazdrościłam Wam deszczu ale i do mnie wreszcie uśmiechnęło się szczęście wprawdzie krótkotrwałe (zaledwie pół godziny) ale dość intensywne. Popadało! Niby jeszcze nie ulewa ale też nie kapuśniaczek. Czekam na więcej. Możecie oddać mi swoje nadmiary wody - chętnie przyjmę. Bea trzymam kciuki za Twoją nóżkę. Ale żeby się uszkodzić w tak prozaicznych okolicznościach? Ewidentnie opuściła Cię fantazja. Jak będziesz pląsać na łące z okazji Twoich jutrzejszych urodzin? Iwonko kotki cudne ale zadziwiły mnie swoim menu. To, że nasze psy uwielbiają owoce, warzywa i perz to jestem przyzwyczajona ale nie wiedziałam, że koty też mogą mieć ochotę na zieleninę. Justynko i tak jesteś spokojna. Ja pewnie już miałabym na sumieniu mord na rzeczonym majstrze. Współczuję Ci serdecznie. Nic mnie tak nie irytuje jak lekceważenie pracy przez takich "majstrów", którzy przecież nie robią nam uprzejmości a zarabiają na chlebek. Uff! Misiu tak to jest z planami. Pogoda zwykle im nie sprzyja. Mam jednak nadzieje, że wypogodziło sie i udało Ci się sprzątnąć co nieco. Margolciu jak Twój remont? Widzisz już światełko w tunelu bałaganu? A jeszcze gdybyś miała czas na jakieś fotki z postępu prac... Joasiu Jo uświadomiłam sobie dzisiaj, że całe wieki nie zamieściłaś żadnej fotki. Nie leń się. Sądząc z Twojej znajomości roślin miałabyś co pokazać. Małgosiu talerze cudne a na dodatek tyle "zarobiłaś". Gratulacje za dobry gust i wyczucie. Pat u mnie lato podobne do ubiegłorocznego. Jakiś mokry ten Twój zakątek. Posyłam Ci słonko i aktualne 26 stopni w cieniu. Chcesz? Basiu zwierzakom zmień godziny otwarcia stołówki. To niesprawiedliwe, że nie możesz się przez nie wyspać. A tak nawiasem to musisz chodzić spać odrobinę wcześniej. Marioewciu pamiętam te czasy doskonale. Pamiętam też przecudowną felczerkę, która leczyła mnie w dzieciństwie i przyjmowała na świat mojego brata. Betinko jak czytam twój opis to aż cierpnie mi skóra. Bardzo, bardzo Ci współczuję ale ja wybrałabym się do neurochirurga. Ewidentnie leki Ci nie pomagają i dobrze Dziewczyny piszą, że przyczyną bólu może być coś innego niż rwa. Teresko gloksynia mimo, że po przejściach to bardzo Ci się odwdzięczyła za trud włożony w jej uratowanie. I co wymyśliłaś na obiad? Ja się dzisiaj leniłam i były schabowe wyciągnięte z zamrażalnika, ziemniaczki i mizeria z własnych ogórków. Basiu Rabarbaro trzymam mocno kciuki za podpisanie aktu notarialnego i odbiór gotówki. Wreszcie miałabyś jeden problem z głowy. Jeszcze tylko dwa tygodnie czekania - ale to zleci bardzo szybko. Pieniądze też na pewno się przydadzą. Marylko jak miło Cie widzieć po tak długiej nieobecności!. Już za parę dni nie bedę zajmowała się moim ogrodem bo będę się "byczyła" nad jeziorem i wtedy zaglądnę na Twoją działeczkę. Pewnie też nadganiasz prace skumulowane podczas tak długiej nieobecności. Tak bardzo żal, gdy umierają takie maleństwa. Az mnie zmroziło jak przeczytałam Twoją wiadomość. Nie chcę nawet dopuścić do siebie myśli jak czują się jego rodzice. Keetee widziałam niedawno Twój wpis. Jak dobrze, że jesteś. Mam nadzieję, że będziesz bywać regularnie bo czekam niezmiennie na Twoje poranne fotki tak samo jak na kawę od Bogusi lub Joasi czy kawowe zdjęcia Basi. Januszu niezmiernie mnie cieszy informacja o poprawie zdrowia Twojej Żony. Niech będzie tak dalej! Szkoda cyprysa a i wierzby też. Ale z czasem przyzwyczaję się do nowej aranżacji. Bobo jest bardzo wdzięczną hortensją i będziesz z niej zadowolony. Odnajdę zdjęcie mojej, sadzonej wiosną ubiegłego roku i za chwilę ją wstawię. |