Rozmowy przy kawie (28) |
Małgoniu, Mama miała wiertarkę napędzaną nóżką ? I bez chłodzenia wodą. Niezapomniany odgłos " borowania ", czasem smrodek palonej kości i płukanie zimną wodą rozgrzanego zęba. Noo, w tych czasach dentysta to było hardcorowe przeżycie. I szczękorozwieracz i językotrzymacz dla opornych. A w latach 70-tych, kiedy gasło światło na hemodializie , kto żyw biegł do pomieszczenia z kołem do wytwarzania energii, żeby krew nie skrzepła w sztucznej nerce. Agregatów nie było. |