Rozmowy przy kawie (28)


paputku wodę rozlałam przez Ciebie...... wiagry pan zielony

Kawkę dostawiam.... śpiąca jestem okrutnie. Położyliśmy się o 2:30 jak mąż z pracy wrócił. Wstałam o 7:00 nieprzytomna, nakarmić gadzinę męczącą i drzwi otworzyć i znowu głowę do podusi przytuliłam.... I to był błąd, obudził mnie wściekły ból głowy, jakby mi się coś w czaszce gotowało.... Wzięłam procha i siedzę.

Janeczko dobrze, że się odezwałaś. Codziennie o Was myślę i cieszę się, że poprawa duża aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM