Rozmowy przy kawie (28) |
Miałam dziś prawdziwą niedzielę. Do południa szydełkowałam, a potem młodzi zaprosili całą naszą rodzinkę do włoskiej knajpki. Jadłam tam najlepszą pizzę w życiu. Potem w domku kubas czerwonej herbaty i znów szydełko. Wypoczęłam robiąc to co lubię i nie robiąc tego czego nie lubię czyli gotowania. U nas w lasach jest za sucho na grzyby, jagody też mikroskopijnych rozmiarów. |