Rozmowy przy kawie (28) |
Dziewczęta, bardzo dziękuję za życzenia. Co do sportów ekstremalnych, tooooo .... ja tak jak Garfield najchętniej uprawiam taki. A co do nowego życia, to w ostatniej dziesięciolatce zaczynam życie od nowa - drugi raz. Osiem lat temu miałam jeszcze pełen dom ludzi, i tak jak Misia musiałam dookoła nich skakać. Ale inaczej się nie dało. Rodzice gruuuubo po 80. Mama po wylewie, na wózku, Tata sprawny, ale stareńki (zmarł w wieku 91 lat). No i Brat niepełnosprawny, najpierw o kulach, a po śmierci Mamy już na stałe na wózku, nie mogący się samodzielnie obsłużyć. I wszyscy mi umarli jedno po drugim i chałupa została pusta. No więc wzięłam sprawy w swoje ręce i mimo iz miałam już sporo po pięćdziesiątce, zakręciłam się i ... poznałam swego obecnego małża. I to już była tak radykalna zmiana w moim życiu, że aż strach. A teraz jeszcze ten wyjazd na wieś! Ciekawe co ja jeszcze wykombinuję na starość. |