Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II
Tzw. zlecenie deweloperskie? oczko
No tak, nie wszyscy maja zamiłowanie do ogrodnictwa, nie wszyscy doceniaja naturalistyczną bujność... Niektórzy zieleń przed domem czy blokiem traktują czysto instrumentalnie, ma pełnić określone funkcje użytkowe i zdobnicze i sprawiać jak najmniej problemów technicznych. Kiedys nawet gdzieś przeczytałam, że jakaś firma zażyczyła sobie od projektanta, żeby zieleń przed siedzibą podkreślała wysoki status materialny i porządek zakręcony Co zresztą miało spowodować trudności, bo dla każdego to oznacza coś innego i projektant widział to inaczej niż właściciele firmy. Projektant proponował właśnie bujne, bogate rabaty, a firma, jak sie okazalo, chciała dużych strzyżonych krzewów i egzotycznego drzewa. Czyli mozna powiedzieć, że projektant "bogactwo" rozumie tak jak zwykle rozumie je artysta, czyli jako bogactwo osobowości, bogactwo doznań... A dla właścicieli takiej firmy "bogactwo" to po prostu dużo kasy, pracownik, który co tydzień strzyże krzewy, żeby zawsze wyglądały jak spod igły i podkreślanie, że bywa sie na egzotycznych wyspach własnym jachtem... lol




  PRZEJDŹ NA FORUM