Rozmowy przy kawie (27) |
Odwiedziłam dziś dwie cudowne panie i poznałam uroczego bruneta. Pierwsza z pań to z wyglądu dziecko, przy którym poczułam się jak kolubryna zagwożdżona przez Kmicica. Delikatna, filigranowa, mówiąca łagodnym głosem. Druga, to Jej ogród, bo dziś przekonałam się , że ogród ma płeć. Najpierw wita dotykiem liści jak uściskiem dłoni, potem uspakaja, otula, bierze w ramiona. Rośliny są blisko, czuć zapach lawendy, róż , kocimiętki, jest zacisznie, rozleniwiająco, jakby ogród mówił : usiądż, odpocznij, nie martw się, nic ci nie ucieknie, nic nie musisz gonić. To zdecydowanie ogród - kobieta, troskliwa, dbająca, urocza gospodyni. Piętrowy układ roślin odsłania i eksponuje każde drzewo i krzew. Są też mieszkańcy, pierzaste cudeńka. Dziś przekonałam się, że brakuje mi takiego zacisza i intymności. Muszę to naprawić. No i młody brunet, przystojny , z interesującym hobby. Dziękuję i podziwiam. ![]() M pozdrawia M. ![]() |