Rozmowy przy kawie (27) |
Ło matko... słońce widzę. Dziewczyny - jest nadzieja!! Pewnie an krótko, bo deszcz dalej zapowiadają, ale lepszy rydz niż nic. Zastanawiam się czy nie lecieć w ogórki, by potem w deszczu nie obrywać Ciekawa jestem jaka sytuacja w piwnicy. Pierwszy raz tak wodą lało po drzwiach zewnętrznych, że sporo jej spływało do wewnątrz na ganek. Latałam tylko ze ścierą i wykręcałam wodę do michy. Wczoraj poszłam po marchew do ogrodu, z parasolem oczywiście. Marchew wyjęła się bez żadnego oporu, ba jedną wyciągałam wychodziły 3 obok, jak z masła. Coś czuję, że zrobię dziś przesadzania, póki taka mięciutka ziemia. Powinno się wszystko dobrze przyjąć. Justysia Mam nadzieję, że i u Ciebie wreszcie spokój. Moje zwierzaki też nie chciały na dwór, aż w końcu Bura jak poszła, tak wracać nie chciała. Upolowały z Ronim jakiegoś kurczaka na wsi Ale kto kurczaki puszcza w taką ulewę?? Chyba znów muszę zastosować areszt domowy. Aniu Mały, nie mały, ale remont to remont, zawsze narobić się trzeba, ważne, że efekt Ci się podoba i jesteś zadowolona. Piękne te wszystkie dodatki, nadają charakteru wnętrzom Pati Wycałuj dziewczyny, obie oczywiście, coby Sara nie czuła się pokrzywdzona |