Rozmowy przy kawie (27)
Dzień dobry! Słoneczko, ciepełko i wogle W. wczoraj wrócił z wiochy o jakiejś niechrześcijańskiej porze (ale on mało bogobojny jest). O równie barbarzyńskiej porze wstał i zaczął przebierać porzeczki na nalewkę. Wypełnił chyba trzy gąsiorki, zalał tym co przywiózł zaufany człowiek, a mnie zostawił resztę surowca do dorzucenia do ratafii.
Sam natomiast o 7.00 rano wypachniony i wyelegantowany pojechał na zlot absolwentów Technikum Leśnego w Zagnańsku.
I znów jestem słomianą wdową.
Grażynko no u nas w kraju to wychodzi się założenia, że jak wprowadza się jakieś prawo limitujące coś, to każdy jeden musi sam zadbać o to, żeby dowiedzieć się o tym i respektować. Żadnych kampanii informacyjnych z czytelnym przekazem, nawet w sklepach zoologicznych trudno się cokolwiek dowiedzieć. Nawet jeśli gdzieś coś można usłyszeć, to raczej trudno informacje, dlaczego wprowadzono zakaz czy ograniczenie. I trudno się dziwić, że ludzie nie wiedzą.
Jak kiedyś była kampania informacyjna w TV na temat zakazu przywozu zwierząt zagrożonych wyginięciem,szmuglowanych w okropnych warunkach, która ostrzegała przed kupowaniem ich w nielegalnym obrocie, to zdjęto ją jako "zbyt drastyczną".
Joasiu sama prawda. Dla mnie pierwsza kawa jest zarazem ostatnią w tym dniu, więc tym bardziej się delektuję wesoły
Pat co tam kanapka z szynką. Sushi sobie weźcie bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM