Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z. |
Och! Mieszczuchy! Takie grabie jeszcze się kupi na gminnych targowiskach. Co prawda nie grozi mi przerzucanie kopki siana, bo zwyczajowo sskomasowany a skądinąd piękny zapach tegoż udusiłby mnie żywcem, ale miewam to cudo w rękach jest lekkuchne jak piórko. Jako pergole do róż u mnie stanowi sklecony przez Szkodnika z brzozowych gałęzi bohomaz. Ale jako,źe mój ogródek nazwę ma adekwatną do ozdób w nim,to przestałam protestować. Ostatnio w stodole znalazłam taki stojak z prętów czy czegoś, służyło to drzewiej do utrzymania metalowej w tamtych czasach miednicy do zwyczajnego mycia. Jak się bardziej rozwidni,to wrzucę fotkę. |