Rozmowy przy kawie (27)
Bea, ja nie mam nic przeciwko zakupom, pod warunkiem, że jeżeli proszę o czarną bluzkę bez ozdób, nie jestem zarzucana tym , co sklep posiada, a tym, co chcę kupić.
Noszę bardzo udziwnione spódnice, więc góra musi być skromna i jednobarwna.
Czasami panie chcą być moimi stylistkami i dopytują się, na jaką okazję. Zwykle odpowiadam ,że na pogrzeb. zawstydzony
Ja rozumiem intencje sprzedawcy, ale tracę czas na oglądanie czegoś, czego nie chcę.
I wkurza mnie snucie się za mną, jakbym była debilem lub złodziejem.
I wieczne " w czym mogę pomóc ". Pomaga się, jeżeli wyrażnie zwrócę się o pomoc. diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM