Rozmowy przy kawie (27)
    maliola pisze:

    Dzień dobry! Chociaż zaczął mi się nie fajnie - miałam kleszcza wbitego w okolicach biodra.
    Wieczorem nic nie zauważyłam, a rano był jakby świeżo wbity, maleńki czarny punkcik. Szybka akcja i M mi go bez problemu wyciągnął - całego i żywego. Mam w słoiku i zastanawiam się czy badać drania, czy ewentualnie iść po antybiotyk, nie jestem panikarą ale jakoś tak fuuj taki kleszczor.
    Bea - a Ty jak uważasz?



Olu, przykro mi! Tego dziadostwa wszędzie pełno! Jesli byl taki malutki i czarny, to znaczy, że to nie postac dorosła tylko pewnie "nimfa" (jest jeszcze larwa, no i oczywiście jajo diabeł ). Niestety nimfy też moga zakażać różnymi "atrakcjami".
Możesz wysłac do badania do Centrum DNA w Poznaniu. Jednak tak jak Misia pisze, lepiej od razu, najszybciej jak sie da, zacząć brać antybiotyki (powinna być kombinacja różnych, a nie jeden antybiotyk). Cała procedura, czyli wysłanie, badanie, podanie wyniku zawsze troche trwa, nie wiem jak dlugo, ale wiadomo, że to nie jest nie parę godzin. Natomiast np. krętki boreliozy już po 12 godzinach od zakażenia moga znaleźć się np. w mózgu, więc lepiej nie czekać. Oczywiście oprócz boreliozy kleszcze przenosza inne paskudztwa.

A tak w ogóle to wcale nie panikujesz. Nic z tych rzeczy. Postepujesz jak najbardziej słusznie traktując sprawę poważnie. Ryzyko jest i to ogromne niestety, więc to nie panika, tylko rozsądek.




Januszu, Ty nie czytaj tego. Albo czytaj, będziesz mógł doradzić żonie oczko

Mesiu, pisałaś o tym, że po robocie w ogrodzie nie możesz na drugi dzień zapiąć stanika...
Jako, że znam ten ból, to mam rozwiązanie. Co prawda u mnie to już przeszłość (przynajmniej chwilowo), ale był taki czas, że zapięcie biustonosza było niewykonalne. (Zreszta bywało i tak, że w ogóle nie mogłam sie ubrać, ale właściwie nie bylo po co, bo i tak nie miałam siły wstać z łóżka. To czas przeszły, zapewniam, że nie siędze teraz przed kompem w piżamie pan zielony )
Po pierwsze mam takie pytanko... Czy Tobie sie to zdarza często czy sporadycznie? Bo jeśli często, to może powinnaś brac jakiś lek przeciwzapalny..? Sorry, że ja jako amatorka zadaje Ci takie pytanie, ale nauczyłam sie, że zawodowcy innym przepisują, co trzeba, a ...szewc bez butów chodzi... bywa, że jakoś nie pomyślą, że może i oni sami też powinni coś wziąć...
To w kwestii przyczyn.
A w kwestii skutków i sposobu na nie, to ja znalazłam sobie całkiem fajny artykuł zastępczy. A mianowicie sportowy stanik bezszwowy wkładany przez głowę. Fakt, że wkładanie przez głowę tez wymaga troche wygibasów, ale innych i dla mnie było łatwiejsze niz zapinanie na plecach, w każdym razie mniej bolało. Nie wiem, jak u Ciebie w takich chwilach z wkładaniem przez głowę, ale postanowiłam pokazać, co mam.
Do pracy w ogrodzie jest to najwygodniejsza rzecz, a i poza ogrodem dobrze mi sie sprawdza. No, może pod wykwintne bluzki sie nie nadaje, ale np. na spacer z psami czy do chodzenia z kijkami jest super.

Ten jest moim zdaniem najlepszy (mam kilka sztuk):
https://www.gatta.pl/pl/shapewear-sport-top-2.html

Sa jeszcze takie, topy-staniki:
https://www.gatta.pl/pl/sport-top-60-den.html

https://www.gatta.pl/pl/top-60-den.html

Jeśli chodzi o rozmiar, to w tej rozmiarówce na mnie pasuje XL, a stanik noszę w rozmiarze D (lub czasem DD). Jeśli znajdziesz dla siebie rozmiar, to polecam, bo do roboty w ogrodzie naprawde świetny. Wszystkim polecam wesoły


W "Bon Prix" maja jeden stanik zapinany z przodu, ale on tam figuruje jako "nocny", dla szczególnie duzych rozmiarów. Hm, nie wiem, czy zaliczam sie do dużych czy średnio dużych, ale absolutnie nie sypiam w staniku, nawet takim do spania. Co to, to nie! lol Znajoma mi mowiła, że kupiła go jako nocny (no, ona to raczej ma duży rozmiar), ale potem uzywała go do domu i ogródka, więc może to też jest jakies rowiązanie.
(W "Bob Prix" jest tzw. niemiecka rozmiarówka, prawie wszystko jest większe, ale akurat staniki sa mniej więcej zgodne z polska rozmiarówką. Piszę, jakby ktos nie znał tego sklepu.)







  PRZEJDŹ NA FORUM