Rozmowy przy kawie (27)
Dzień dobry! Chociaż zaczął mi się nie fajnie - miałam kleszcza wbitego w okolicach biodra.
Wieczorem nic nie zauważyłam, a rano był jakby świeżo wbity, maleńki czarny punkcik. Szybka akcja i M mi go bez problemu wyciągnął - całego i żywego. Mam w słoiku i zastanawiam się czy badać drania, czy ewentualnie iść po antybiotyk, nie jestem panikarą ale jakoś tak fuuj taki kleszczor.
Bea - a Ty jak uważasz?

Marioewo - masz rację w tym co napisałaś do Basi, ja dopiero co magiczną 40 przekroczyłam, a mam wrażenie, że zmalałam (pewno poszło w szerz mnie - co widać) plus tendencje genetyczne (i Tata i Dziadek tak mieli, Dziadek po 80 to już całkiem maleńki się zrobił). A ja po sobie to widzę, że na najwyższą półkę w kuchni to już nawet na palcach nie sięgam, a jeszcze 18 lat temu to było bez problemu.
Ach życie!!!


  PRZEJDŹ NA FORUM