Rozmowy przy kawie (27) |
Duch dostał kawy (nawet dwie) i trochę się ocknął, ale nie do końca! Nie dziwię się. Za oknem szaro, buro i przekropnie i na dokładkę wieje. Wieczorem podlało. Dobrze, że małż zdążył pokosić. Muszę się wybrać do fryzjera, bo juz opadająca grzywka nie daje mi pracować. A ze spineczka wyglądam ... no nie powiem jak. Wczoraj, to nawet z chusteczka na głowie występowałam, bo każde schylenie się powodowało, że pot zalewał mi oczy (dosłownie!), a na to przyklejała się grzywka. Normalnie makabra! To zapewne jakaś forma skrzywienia psychicznego, ale dostaję szału jak czuję włosy na czole. Nic nie mogę zrobić, nerw mną szarpie i mam wrażenie, że cuś po mnie łazi. |