Rozmowy przy kawie (27) |
Syringa pisze: Po pierwsze uduszę. Po drugie, zastrzelę, najlepiej z łuku, to będzie taka zjadliwa ironia wobec tej strzały amora, co mnie podle ugodziła te 20 lat temu (a niesłusznie, niepotrzebnie i pewnie przez przypadek). Po trzecie wytarmoszę za ten łeb siwiejący, ale jakoś nie mądrzejący. A potem się rozwiodę. Kropka. Co dzisiaj wyciął? Przekonaj go do zmiany trybu pracy, jak ja mojego...perspektywa, że jedzie na długo znacznie łagodzi ewentualne mordercze plany...ale jakby co, to mogę zaświadczyć, że to nie Twój łuk był oraz, że byłaś u mnie przez cały tydzień i nie spuszczałam Cię z oczu |