Kiedy zakwitną piwonie
Elu, jakbym je miała przy domu, to też bym nie czuła potrzeby ścinania do wazonu, ale jak widziałam je tylko raz w tygodniu, to musiałam kilka zabrać ze sobą. wesoły
Z ogródków babci i prababci pamiętam kilka odmian, ale akurat nie miały tej, która rosła u Twojej babci.

Zuziu, nom pan zielony Bazylowi zdarza się czasami pomagać mi w ten sposób przy różnych rozsadach, nie wszystkim roślinom wychodzi to na zdrowie, ale jak widać większość nasion goździków przeczekała te eksperymenty i skiełkowały dopiero po zimie.
Fajnie, że u Ciebie po oczyszczeniu terenu te i inne kwiaty znów wróciły.


  PRZEJDŹ NA FORUM