Rozmowy przy kawie (27) |
Basiu, jak mówiłam, ja i nalewki to ryzykowne połączenie. Jak mnie sasiad swoją pigwowcówką (z moich owoców pigwowca ) kiedyś napoił, to na drugi dzień jeszcze czułam ją w nogach i w głowie Jeśli miałabyś robić tylko ze względu na mnie, to nie warto No, ale pytanie o trunek z wiciokrzewem nadal aktualne... Do sprawy albo trzeba podejść teoretycznie i ustalić, jaka to substancja zapachowa i czy da sie ją zachować w alkoholu albo empirycznie i po prostu zalać te kwiaty czymś, wtedy sie okaże... Ja mam multum kwiatów, ale o robieniu nalewek pojęcia nie mam... Myślę, że chyba nie mogłaby byc z samego wiciokrzewu, tylko z jakichś owoców i wiciokrzewu, tylko, czy owoce nie zdominują zapachu (zakładając, że w ogole da sie go zachować)... Trudny temat, dla chemika Jakieś pomysły? |