Ewo, to, że teraz chorujesz, to nie znaczy, że nie bedziesz potem żyć długo. W każdym razie ja sie tak pocieszam
Jaki tam duży samochód... Jeśli cały czas jesteśmy przy Berlingo Ewy, to on wcale nie jest taki znowu duży, wiem, bo w nim pare razy siedziałam. Jest krótszy i węższy od np. mojego mercedesa (zaznaczam, że starego, żeby ci, ktorzy nie widzieli, nie pomyśleli sobie, że to jakaś ekskluzywna nówka ), a mesio wszedzie sie mieści. No, może nie na miejscach parkingowych w ciasnych uliczkach, ale normalne parkingi bez problemu. Choc ja nim dość rzadko jeżdżę i jak juz wsiadam, to musze sobie kilka razy powtórzyć w myślach, że siedzę ponad dwa metry od początku maski, który to początek maski ledwie widzę, bo choć Niemcy robili bardzo dobre samochody, to jakoś tak dość męsko-szowinistycznie i nie brali pod uwage, że moga nimi jeździć małe kobiety Mój małz mi na to powiedział, że oni brali pod uwagę kobiety, ale niemieckie I tu przytoczył mi żart z serialu "Allo, allo!", gdzie była mowa o "Córach Renu", które mają conajmniej 180cm wzrostu i tyle samo w biuście (żeby nie wyjść na germanofoba, to powiem, że znam Niemców, którzy serdecznie śmieja sie oglądając ten serial, choc znam jedną Niemkę, która nie bardzo śmieje sie z żartu o rozmiarach Cór Renu ) No, w każdym razie ten Berlingo sie mieści pod marketami
A skoro jesteśmy przy żartach... Tekst w filmu widzianego wczoraj wieczorem. Ona i on spedzili ze sobą noc. Ona ubiera sie i zbiera do wyjścia, on siedzi w łóżku. Gdy ona zakłada żakiet, on wykonuje ruch, który wskazywałby, że zamierza sie podnieść... Ona mówi: "Nie wstawaj! Wolę zapamiętać cię w łóżku"
Tekst z innego filmu. Kobieta wraca do domu wcześniej i zastaje swojego faceta ze swoją koleżanką. Mówi: "Spaliście ze sobą?!" On na to: "Ależ skąd! Przysięgam, że nawet nie zmrużyliśmy oka!"
|