Basiu, no super! Twoja wnuczka nawet nie wie, jakie ma szczęście!
Ja dawniej też troszke sie kulałam na rolkach ale tak naprawde tylko dla zabawy, po ścieżkach rowerowych w lesie. Kupiliśmy sobie z małżem jakieś proste rolki i sie zabawialiśmy. Najgorsze, że w lesie ten asfalt jest "brudny", leża na nim patyczki, szyszki itp. więc czasem najpierw trzeba było sobie pozamiatać choc kawałek, żeby pojeździć w te i z powrotem. Kiedyś pojechałam sama, bylo po deszczu, na asfalcie pełno gałęzek, więc wzięłam szczotę z auta i zamiatam. A tu akurat jacyś ludzie jadą... Ich miny bezcenne, gdy zobaczyli, że zamiatam las
|