Rozmowy przy kawie (26)
Pat, no to choc raz u Ciebie padało więcej. U mnie chwile popadało i teraz już kropi.
No wiesz, z tym wspólnym kibicowaniem... Jakby to powiedzieć zakręcony może sie zamienimy mężami na ten czas..? Mam na myśli, że Ty miałabyś z kim mecz obejrzeć, a ja bym sobie podyskutowała... Tylko w świetle opinii, jaką sobie ciężko wypracowałam (nic za darmo nie ma na tym świecie, żeby sobie zasłużyć na jakieś miano, trzeba na to zapracować oczko ), to może brzmieć, jakby miało drugie dno lol więc od razu zaznaczam, że mam na myśli tylko TO, CO napisałam i nic więcej lol (No chyba, że jesteś zainteresowana... to wiesz, można to przemyśleć... [umowa jest taka, ze nikt sie o nic nie obraża, bo wszyscy wiedzą, że to wszystko żarty, obrzydliwe, zbereźne żarty]).
A serio, to wczoraj "ogladałam" jakąś ostatnia 1/4 tego meczu z Polską, bo akurat wróciłam z zakupów i robiłam kolacje, a telewizor u mnie jest w kuchni. Tak sobie sprytnie ustawiłam , że pojechałam w tym czasie na zakupy pan zielony ale wróciłam troche za wcześnie, no, ale trzeba bylo juz jakies "karmienie dzikich zwierząt" przyrządzić, więc w sumie w porę wróciłam, bo zwierzę oczko było już głodne i nie mam na myśli psiaków lol
(Jedyne, co mnie bawi, choc niezbyt mocno, to komentatorzy tych meczów, ich język i ta histeria. No, a jak padło "X. chciał dopieścić piłkę", to juz ryknęłam śmiechem, mój małż też zresztą. W ogóle on nie znosi tych komentarzy i nabija sie z tych komentatorów. To naprawde "porażka", w jaki sposób mecze piłki nożnej są komentowane. Moje zdanie nie ma znaczenia, ale skoro miłośnik piłki nożnej tak sądzi, to jednak coś znaczy. Choc to malo ważne, kopanie pozostaje kopaniem i niech tak będzie oczko )





  PRZEJDŹ NA FORUM