Dobry!
Zuziu, ...chata wolna?
U mnie tez ładnie na niebie i szczególnie mnie to cieszy, bo zostawiłam na noc rozwieszone trzy pralki prania, choć pewnie Pat wolałaby deszcz. To dziwne, ale u mnie jednak wolniej ziemia wysycha niż u niej, nawet pod leszczynami, które wypijają, jest jeszcze ciemna, wilgotna ziemia, inna sprawa, że u mnie chyba więcej popadalo ostatnio.
Zuziu, nie masz pojęcia jak jestem wściekła na MPO! Wczoraj zakradł sie nad "oczko" i wykosił hortensje, lobelie i paproć które mi tam posadziliście Kosił kosą spalinową, miał jasne instrukcje, gdzie ma skosić, głównie szło o wykoszenie pod suszarką "parasolem" przy murku, po ścianą szopy... Rozochocił się i poszedł dalej, za stodołę, poszłam od razu za nim, żeby upilnować parzydła, siewek aralii do wykopania, irysów syberyjkich i szczypiorku czosnkowego, który wysiał sie z dawnego warzywnika obok ściany stodoły... Przypilnowałam, a on mówi, że jeszcze wykosi pod świerkiem. Dobra, kosiarka tam wjeżdża jakoś, więc nie jest konieczne koszenie kosą, ale wystaja olbrzymie korzenie świerka, więc trzeba sie nakombinować, niech skosi. Poszłam do swoich zajęć. No, widzieliście zapalonego ogrodnika!! Rozpędził się, skosił pod świerkiem i stwierdził, że jeszcze nad "oczko" pójdzie! Tylko, że nic mi nie powiedział. U mnie nie widać i nie słychać, gdzie ta kosa hałasuje, nie miałam pojęcia, że on tam zawędrował Wypitolił do ziemi wszystko, co tam rosło, ta hortensja to juz naprawde duża była, z pewnościa ładnie by zakwitła I co mi z jego przeprosin
|