Rozmowy przy kawie (26)
Witajcie
Melduję już z domku.
Wczoraj cały bity dzionek bawiłam się w florystkę , z naciskiem na szaloną florystkę. Wychodziło różnie w przypływach. Musiałam mieć kogoś do pomocy, więc wzięłam kumpelę, która akurat jak nasza Bogusia zjechała z czystolandii. Obrobiłyśmy robotę , a w międzyczasie musiałam lecieć do domu na egzamin młodej. No to 50 km w obie strony. Młoda zdała, choć powiem... kaszanka taka szła przez drzwi... tak mieszała dźwięki ... tak jej schodziło... Ale niech będzie. Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków!
Jak wróciłam, to było już prawie mohito dla ubogich, no i się zaczęło. Jak małż po mnie przyjechał, bo już byłam w stanie wskazującym. Kumpela stwierdziła, że jak z tyłu w aucie będzie jechać , to nie ręczy za wnętrzności , więc zadzwoniła po swojego małża. No i tak teraz myślę , w piątek i sobotę zaś będę ją potrzebować, czy on ją puści po takich doświadczeniach...pan zielonypan zielony
Chwytam każde ilości kawy , za sekundkę będzie świeża zaparzona - zapraszam i biegnę do papierologii stosowanej.

AAA Witaj Januszu, fajnie, że już jesteś.
Meśka, gdzie Cię niesie???
Bea , co skosiłaś?
Bożenko, prace koncepcyjne... muszę sobie zapisać...
pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM