Rozmowy przy kawie (26)
Witajcie.
Przez 3miasto przeszła burza, haknęła o placówkę.
Dzieciaki już żyją wakacjami i trudno je opanować. A tu jeszcze 2 tygodnie.
Na mojej wsi sucho, wietrznie i ciepło. Czerwiec.

Melduję, że byłam u lekarza-ortopedypan zielony. Może zacznę od nóg...żeby do tego kardiologa nie na czworaka...
Mam skierowanie na zabieg. Teraz umówić wizytę szpitalną. Fajnie, żeby się wstrzelić w wakacje.
Pikawa daje znać co jakiś czas. I wczoraj był ten dzień...Teraz już wiem, jak przestraszyć dzieciakipan zielony.

Pati, plan jest taki, by zobaczyć jak sytuacja się rozwinie...
Swoja droga potrzebuję odpocząć. Kto by pomyślał. 18-to godzinny tydzień i cały dzień przy biurku z kawą...

A... w SH znalazłam super białą lniana marynarkę i granatowy podkoszulek. Łącznie 20złbardzo szczęśliwy
Pomidory mam w dużych donicach...
A w głowie mętliktaki dziwny.
Zdrzemnę się.
Zostawiam na osłodę kaszubskie truskawki.


  PRZEJDŹ NA FORUM