Rozmowy przy kawie (26) |
W związku ze świętem, jedni wciągają flagę, inni opuszczają ją do pół masztu... Mój zapłotowy sąsiad , kosi w gaciach, wywala ciążowy brzuch porośnięty "szerścią z dwóch dzików", z obowiązkową czapką na głowie i co trzy pokosy woła: Halyna, daj me pywo, Halyna odpowiada: a g....o dostaniesz, nie pywo, chlejusie jeden. Dialog się rozwija, ale pomijając brzydkie wyrazy, nie ma co pisać. |