Rozmowy przy kawie (26) |
Marginetka pisze: Dzień dobry Dziewczynki. Janinko, dziękuję za pamięć. Powinnam dodać, że siedzę w czarnej dziurze ... bezsilności. Jestem teraz na zwolnieniu lekarskim ponieważ zdecydowałam się zapobiegawczo na cholecystektomię i nic mi kurka wodna nie wolno.. Podnosić nie wolno, pielić nie wolno, kopać nie wolno, sadzić nie wolno itp. Niestety wolno mi odbierać służbową komórkę i pracować przy laptopie. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie Z rozsad jestem bardzo zadowolona, gorzej że deszczu u nas nie ma i susza straszna. eM zakupił linie kroplujące i cały warzywnik i tunel podlewa się sam. Inaczej nie byłoby niczego. Róże kwitną jak szalone i chyba po dwóch latach od posadzenia nie potrzebują dodatkowej wody, radzą sobie. Polecam wszystkim te linie, ogromna oszczędność czasu a wydatek mały. Kupowaliśmy tutaj http://allegro.pl/linia-kroplujaca-strong-100m-75-gratisow-i5991354745.html Marto ja ten zabieg zaliczyłam w 1990 roku i na moje szczęście po zwolnieniu 30 dni od razu miałam sanatorium, no.... Szpital Uzdrowiskowy a tam był super ordynator, na poczatku był zdziwiony, że tak szybko znalazłam się w sanatorium....i on mnie pokierował....mam próbować wszystkich niby niedozwolonych potraw, próbować ćwiczyć mięśnie brzucha....od razu zjadłam czereśnie, nic mi nie było a na terapii zajęciowej robiłam przysiady i wyskoki potem za rok urodziłam sobie syneczka a żyję nadal( jak widać) jem co chcę i lubię |