Rozmowy przy kawie (26) |
Pati, no! Spisałaś się. Popadało solidnie! Grzmiało też, ale na szczęście nie u nas. O nas zahaczył jakis ogon burzy. Wisniowa pisze: Kobiety drogie, a taki np. zraszasz nie byłby dobrym pomysłem? Gardena ok. 100zł, ale coś za coś, czas też kosztuje W KOŃCU PADA! U mnie podlewanie ze zraszacza nie wchodzi w grę. Podlewam w punkt, więc albo z konewki, albo wężem, ale ostrożnie i tylko tam gdzie muszę. Do tego stopnia dozuję wodę, że większość warzywek posiałam w rowkach i tylko do tych rowków leję wodę. A kwiatki przeważnie podlewam "pod korzeń". Zresztą wyściółkowałam co się dało kompostem, a tam gdzie mogłam domieszałam bentonitu, żeby więcej wody zostało przy roślinkach. Tak to jest jak się piach, który jak suchy to wody nie przyjmuje i jak ma się wodę ze studni i oszczędzać trzeba. Tak, że deszcz to zbawienie dla moich roślinek. Pati D Z I Ę K I |