Rozmowy przy kawie (25) |
Pat, mam maleńką prośbę do Ciebie. Mogłabyś już trochę postriptisować i pohasać solidnie po ogródku?! Miałabyś potrójną korzyść. Zachwycone Matką i rozrywką dziewczynki (który to zachwyt mogłabyś, w stosownej chwili, wykorzystać do swoich celów), strażaków-wolontariuszy u siebie z sikawkami i moją dozgonną wdzięczność za podlanie mojej pustyni. U mnie sucho i się nie zanosi. Justysiu, Pati, ja jeśli jest niewiele mszyc, to pryskam naparem z "petów". Jak dużo, to sięgam po chemię. Za to napar z petów jest bardzo skuteczny przy "robalach" na jabłonkach (takich, co to takie pajęczyny robią). Zdychaja w tempie szybciutkim. Dziś jedziemy do składów budowlanych kolory dachówek, podbitek i rynien wybierać. A we wtorek znowu kucie i kable elektryczne po całej chałupie porozwlekane. A potem sprzątanie do nocy. |