Rozmowy przy kawie (25) |
Z tą pogodą... Ja to bym chciała, żeby popadało, jak juz wszystko bede miała skoszone, a jeszcze sporo zostało (no, teraz mam jeszcze więcej powierzchni do koszenia, cała połać przybyła, w przyszłości, jak tam będą wypasione rabaty, to koszenia będzie mniej za to p... wyrywania chwastów więcej ) U mnie w nocy troche pomoczyło trawę i tyle. Ani nie ma jak kosić ani nie podlało No, ja tam nie mam TAKIEGO samochodu jak Wy, Zuziu i Pat, ale jeśli chodzi o wizyty w warsztatach i pochodnych, to muszę powiedzieć, że gdy byłam swoim mikrym na przeglądzie, to pan aż cmokał ze zdziwienia, że takie dobre autko. Najpierw, gdy dałam mu kluczyki i wsiadł, to od razu spojrzał na licznik i pyta, czy to orginalny przebieg. Mówię, że tak, pyta, czy na pewno, mówię, że tak, bo kupione od mamy znajomej, która właśnie TYLE jeździła. Potem posprawdzał i powiedział, że naprawde wszystko w bardzo dobrym stanie, nic nie rozklekotane, "nic nie stuka" Podbił, co trzeba i powiedział, że pojeżdżę sobie tym autkiem jeszcze dłuuugo. Właściwie, to mam nadzieję, że jednak nie tak dłuuugo, ale z drugiej strony, po co wydawać na nowy samochód, gdy dobrze jeździ, lepiej wydawać na nowe rośliny więc może faktycznie pojeżdże dłuuugo (Dodam, że na koniec zamieniłam z panem kilka zdań o ogrodnictwie. Tak, tak, wiem, co teraz wszyscy sobie pomyśleli Nic z tych rzeczy, moi drodzy, nic z tych rzeczy Pan nie w moim typie, a przede wszystkim za młody jak na mój gust, zdecydowanię mleko pod nosem mnie nie pociąga Natomiast młodzieniec zwierzył się, że jego ojciec jest z zamiłowania ogrodnikiem... Następnym razem zasugeruję, by mnie poznał z tatusiem ) |