Po listopadowej pogodzie, zrobiło się ciepło jak w lecie Istne szaleństwo. Wszystko rośnie w oczach, a kwitnie i niestety przekwita w zastraszającym tempie Przeminęła era tulipanów i teraz w ogrodzie zdecydowanie rządzą kwasoluby. A zatem moje rododendrony:
Z serii królewskiej Mieszko I
i ostatnio posadzony Nova Zembla . Przyznam, że jestem zadowolona z koloru kwiatów, choć nieco miałam wątpliwości, bo krzak kupiłam w pąkach jeszcze niezdradzających koloru...
I azalie - w większości bezimienne. Oczywiście jak to u mnie - płonące kolorem
By nieco uspokoić oczy - hosty. To nie są wszystkie, jakie mam, ale spora ich część
To jeszcze orliki
Zaczynają także kwitną moje ukochane, pancerne bodziszki
Powojnik górski Montana pożera ogrodzenie
i wcale nie zamierza przestać
w zbliżeniu
W ogrodzie stoją nowe kompozycje donicowe
żurawkowe a la Bea
w towarzystwie prosownicy rozpierzchłej "Aureum"
Róże w pąkach, więc rzut oka na pergolę
Jeszcze miesiąc i się zacznie Z prac w ogrodzie ograniczam się do koszenia i pielenia. I w odróżnieniu od innych regionów aż tak nie narzekam na suszę. Na razie... |