Rozmowy przy kawie (25) |
Margolciu, ale jesteś pewna, że ten konserwator musi - układ architektoniczny mojej wsi też jest w rejestrze, do planu zagospodarowania są wpisane określone założenia (nie budować dużych chałup, nie robić niebieskich dachów i różowych fasad etc.), ale wszelkie zmiany czy rozbudowy budynków zgłasza się normalnie w wydziale budowlanym (czy jak on się tam nazywa) i tam pani sprawdza, czy planowana rozbudowa mieści się w założeniach tego 'zakonserwowanego' układu. Czy rzeczywiście sprawdza, to inna sprawa, patrząc na pastelozę fasadową i całkowitą wolną amerykankę w kwestii ganków, werand, stodół itp... Swoją drogą też mnie dziś urząd wkurzył, bo pojechałam załatwiać podatek za auto... pani najpierw prawie, że wprost zasugerowała mi, że kantuję z ceną, a następnie otwartym tekstem (przy innych osobach w pomieszczeniu) zaproponowała złamanie przepisów, które do niczego nie byłoby mi potrzebne Ja nie wiem, czy wszyscy dobrzy urzędnicy są zakopani głęboko w miejscach niedostępnych dla petentów jak Zuzia, a na pierwszą linię frontu wypycha się celowo ignorantów pozbawionych kultury osobistej? Ufff, wysapałam się, chyba też coś poremontuję, np. listwy sufitowe pomaluję; w ogrodzie oprócz próby uratowania przed uschnięciem tego co już jest, nic nie robię - no z dobiegu w twardej jak skała glinie rąbię kolejne ścieżki ceglane, ale do tego potrzebuję ciut więcej wkurzenia |